Komentarze: 0
Siemqa Kochani!!!
Zastanawialam sie dzis tak troszke nad moim zyciem...W sumie to jestem z niego zadowolona, ale czasem mam takie dni kiedy wszystko widze tylko w szarym kolorze.Wiecie co, chcialabym wiedziec ile osob z moich znajomych by plakalo gdybym umarla?Ile osob by przyszlo na pogrzeb?I tez kto by przyszedl?Kto by tak naprawde z calego serca za mna tesknil?Chcialabym to naprawde wiedziec, bo dopiero wtedy dowiedzialabym sie kto tak naprawde stal za mna i byl moim prawdziwym przyjacielem.Nie myslcie sobie, ze chce popelnic samobojstwo czy cos podobnego...Wcale nie chce, kocham zycie, po prostu mam czasem takie fazy, ze zadaje sobie takie dziwne pytania...Tak wogole to strasznie boje sie smierci...Pare miesiecy temu przeplakalam prawie cala noc, bo zaczely mnie brac jakies dziwne leki, ze dostane raka pluc przez te cholerne szlugi i wykituje.To bylo straszne!!!Wogole to nie wiem czy bym wytrzymala ten bol gdyby ktos z moich przyjaciol lub rodziny umarl (tfu,tfu,tfu).Chyba bym zglupiala i by mnie musieli zamknac w wariatkowie.Jeju ja juz lepiej przestane pisac na dzis bo mam jakas dziwna faze i pisze o smutnych rzeczach...papacie:*